Le POPO..skąd się wzięło..

Le POPO..powstało z potrzeby tworzenia niepowtarzalnych zabawek dla moich dzieci,ale też z potrzeby zaprojektowania im świata najbliższego..Elementów pokoju,zabawek,fragmentów garderoby,torebek,czapek...Także z mojej głowy pełnej pomysłów ,ale też z potrzeby tworzenia czegoś z niczego i mojego zamiłowania do recyklingu,bo pierwsze projekty wzieły się z pieknych materiałów rzeczy juz używanych przez nas lub,kogos innego ..z miłości do szycia,kolorów,faktur i wzorów..Le POPO. w znacznej większości powstaje,nadal z materiałów z odzysku,wypranych w antyalergicznym proszku..Coraz więcej z dnia na dzien też tych nowych zachwycających mnie wzorem,kolorem ,lub fakturą.


Jako dziecko zamiast do przedszkola, byłam zabierana przez moją babcię Haneczkę do jej pracy- zespołu Mazowsze,gdzie buszowałam wśród setek nici, pięknych łowickich zapasek,kostiumów,wzorzystych spódnic i kolorowych mieniących koralików i cekinów.. Wracając do domu szyłam dla lalek i misiów i cięłam wszystkie piękne materiały..zasłony , spódnice mojej mamy upolowane w pewexie i wełniane szaliki..I choć potem moje drogi zawiodły mnie na studia Architektury Krajobrazu w Warszawie i związały na kilka lat z tym zawodem,po urodzeniu dzieci wróciłam do miłości i czarów z dzieciństwa..

Dzisiaj dla kawałka pięknego materiału potrafię zrobić wiele...Le POPO. zaistniało i w Polsce i poza nią..
Le POPO.to moja wielka pasja i radość...
Iza

wtorek, 21 lutego 2012

SZYJĄCA MAMA....

Popełniłam ostatnio wkład do fotelika Prima Papa,który mamy już 10 lat!
Fotelik polecam wszystkim!!!jest nie zniszczalny.Ale pokrowiec..Był wymieniany już 2 razy i dwa razy zostały z niego ..STRZĘPY..
a KOSZTUJE ..POŁOWĘ WARTOŚCI FOTELIKA..
2 miesiące jako ta oszczędna i ekologiczna,antykonsumpcyjna mama zachodziłam w głowę co począć...I..
wtedy świat zesłał mi przepiękną ceratę,materiałową za 7 zł za 4 m2 w pobliskim ciuchlandzie..Nowa z metką jeszcze..Mój mąż myślał przez parę dni,że to zakup sklepowy..
A oto efekt...
I jak widać pasuje nawet do koloru ściany w kuchni...
Autor: o

1 komentarz:

jo@śka pisze...

Super!!! Świetnie wyszło. No i ta okazyjna cena ceraty :)

23 lutego 2012 13:20

Prześlij komentarz

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)