Le POPO..skąd się wzięło..

Le POPO..powstało z potrzeby tworzenia niepowtarzalnych zabawek dla moich dzieci,ale też z potrzeby zaprojektowania im świata najbliższego..Elementów pokoju,zabawek,fragmentów garderoby,torebek,czapek...Także z mojej głowy pełnej pomysłów ,ale też z potrzeby tworzenia czegoś z niczego i mojego zamiłowania do recyklingu,bo pierwsze projekty wzieły się z pieknych materiałów rzeczy juz używanych przez nas lub,kogos innego ..z miłości do szycia,kolorów,faktur i wzorów..Le POPO. w znacznej większości powstaje,nadal z materiałów z odzysku,wypranych w antyalergicznym proszku..Coraz więcej z dnia na dzien też tych nowych zachwycających mnie wzorem,kolorem ,lub fakturą.


Jako dziecko zamiast do przedszkola, byłam zabierana przez moją babcię Haneczkę do jej pracy- zespołu Mazowsze,gdzie buszowałam wśród setek nici, pięknych łowickich zapasek,kostiumów,wzorzystych spódnic i kolorowych mieniących koralików i cekinów.. Wracając do domu szyłam dla lalek i misiów i cięłam wszystkie piękne materiały..zasłony , spódnice mojej mamy upolowane w pewexie i wełniane szaliki..I choć potem moje drogi zawiodły mnie na studia Architektury Krajobrazu w Warszawie i związały na kilka lat z tym zawodem,po urodzeniu dzieci wróciłam do miłości i czarów z dzieciństwa..

Dzisiaj dla kawałka pięknego materiału potrafię zrobić wiele...Le POPO. zaistniało i w Polsce i poza nią..
Le POPO.to moja wielka pasja i radość...
Iza

piątek, 1 lipca 2011

inspiracje Le POPO

Wiele osób pytało mnie ostatnio z okazji artykułów o Le POPO.nowych miejsc współpracy,nowych kontaktów, jakiegoś wywiadu.
.skąd inspiracje do tworzenia zabawek Le POPO.

...po pierwsze życie..codzienne kolorowe otaczające mnie WSZYSTKO..
kwiaty,faktury,ludzie,smaki,opakowania rośliny...nawet zapachy..Tak.zapachy.Bo przecież ten wielki świat zapachów potrafi przywołać jakieś niezwykłe wrażenie,które zalało nas kilkanaście nawet lat temu i obudzić potrzebę zrobienia czegos pięknego,albo odtworzenia czegoś z tamtego czasu..







Ostatnio zainspirowała mnie z u p a   p o m i d o r o w a ,którą gotowałam..tak pięknie wyglądała w żeliwnym pomarańczowym garnku,że aż uszyłam czerwono-zielonego ptaka..

K W I A T Y ...zawsze inspirowały mnie i pochłaniają swoim pięknem,delikatnością,ulotnością i magią..One maja każdy szczegół tak wysmakowany z NATURY jak ja staram się dobierać każdy szczegół do każdej zabawki osobno..Dlatego czasem szyję jedna kilka godzin..

W Z O R Y   I   D O B R A  J A K O Ś Ć ...to jest tak bogata kategoria,że nic dodać nic ująć..
ŚWIATŁO...na zdjęciach...albo w środku nocy jakiś refleks na ścianie.. coś mi pokaże w głowie i już nie mogę spać tylko wymyślam szczegóły jakiegoś kolejnego tworu, który uszyje za kilka dni..
P O D R Ó Ż E ..kocham..kocham..kocham i zawsze przywożę z nich nowe wrażenia,pigułę energii i  piękne zdjecia..

to tak po krótce ..idę szyć..





i kilka zdjątek...na potwierdzenie powyższego..

Brak komentarzy: